Ostatni dzień na Praslin spędziliśmy odpoczynkowo, pijąc dobre rzeczy, jedząc dobre rzeczy, pluskając się i bujając :).
W dniu przelotu na Mahe planowaliśmy od razu zwiedzić Victorie (stolicę Seszeli) ale niestety przylecieliśmy w sobotę po południu więc wszystko było już pozamykane (pamiątki, pamiątki były pozamykane, wszyscy wiedzą, że jestem zbieraczem magnesików 😂). Zwiedzanie przekładamy więc na poniedziałek a tymczasem odkrywamy tutejsze plaże :).


















Cudnie 🙂 !!! I zero ludzi
PolubieniePolubienie