Podróż przeżyliśmy, chciałoby się powiedzieć „doskonale” ale samo słowo „przeżyliśmy” będzie bardziej akuratne. Dzieciaki były mocno podekscytowane i kiedy na pół godzinnym locie do Wrocławia pytania „czy daleko jeszcze” padały co minutę to wiedzieliśmy już, że łatwo nie będzie. Wprawdzie pytaliśmy jeszcze przy boardingu czy nie ma jakiś wolnych miejsc w samolocie żeby rozsadzono nasCzytaj dalej „3 dni w Seulu”