Dzień drugi to dla nas test czy będziemy w stanie objechać z Leonem wyspę czy musimy odpuścić i zwiedzać tylko bliższe zakątki. Rano standardowo Leon budzi nas o świcie potem zabawy na macie i śniadanko, staramy się troszkę przeciągnąć Leona i modlimy się do islandzkich Elfów aby zasnął w samochodzie. I o dziwo, prośby zostająCzytaj dalej „Droga do Vik”