Niestety, nadaję już z Warszawy. Poranek po powrocie był wyjątkowo ciężki — nie dość, że obudziliśmy się o 5 rano, to Przemek musiał zostać w Baku, więc wróciliśmy bez niego, duże smuteczki.
No i… tęsknię za hotelem 🙈
Te cudowne śniadania!
Dzisiaj przy mojej kawie nikt nie zapytał, czy życzę sobie również prosecco 😅
Nikt nie przyniósł serniczka na deser, bo „dzień bez serniczka nie ma sensu”.
Jedyna atrakcja, jaka mnie spotkała, to dwie marudne gnomy, które — gdy poprosiłam, żeby się pospieszyły — zaczęły jeść wodę widelcem 🙃
Ale wracając do tematu: Azerbejdżan — bardzo polecam!
Myślę, że za kilka lat stanie się naprawdę popularnym kierunkiem. Widać dużą inwestycję w rozwój turystyki, więc to na pewno zaprocentuje.
Na razie turystów jest niewielu, co w obecnych czasach jest luksusem, szczególnie w stolicy.
Pogoda była idealna na zwiedzanie — jesienny termin polecam w ciemno 🍁
Samo Baku i okolice totalnie nas oczarowały, a z tego co czytałam, Azerbejdżan ma jeszcze sporo do zaoferowania, jeśli jesteście gotowi na jazdę autem dłuższą niż trzy godziny 😅
Czuliśmy się bardzo bezpiecznie — ani razu nie było momentu niepokoju. A gdy Zuza zostawiła telefon w taksówce łapanej z ulicy, kierowca sam przywiózł go do hotelu i zostawił na recepcji. I podobno takie zachowania to tutaj standard. 💛
Hotel, w którym chciałabym zamieszkać
No i muszę tu jeszcze raz wyznać swoją miłość do Four Seasons Baku.
Wszystko było tam perfekcyjne: pokoje, widok, restauracja, bar… no i śniadania🥹✨
Obsługa zrobiłaby absolutnie wszystko, żeby pobyt był niezapomniany.
I był 💛
Jeśli chcecie przeżyć coś innego niż klasyczne kierunki na city break — Baku jest strzałem w dziesiątkę!
A my… już tęsknimy 🥹🌟










