Mahe

Ostatnie dni spędziliśmy na Mahe, zwiedziliśmy stolicę Seszeli Victorię, z zawrotną ilością 21 000 mieszkańców. Kupiliśmy pamiątki (czyli najważniejsze załatwione), pojedliśmy troszkę tutejszych pyszności, pojeździliśmy po różnych plażach i tak oto wyjazd dobiegł końca.

Podsumowując Seszele miło nas zaskoczyły, myślę, że w pandemicznym asortymencie to bardzo fajny kierunek godny polecenia!

Uwielbiam zwiedzać targi rybne bo zawsze można tam zobaczyć jakiś interesujący ptaki
Stek z Tuńczyka, konkurujący z tymi które jedliśmy w Tajlandii i na Galapagos. Coś pysznego!

Dodaj komentarz