Po zwiedzeniu Salvadoru przyszedł czas na długo przez nas oczekiwany obóz surfingowy! Tak bardzo bardzo polecam to miejsce. Prowadzone przez byłego surfingowego zawodnika Beto Dias’a, malutkie miejsce z zakwaterowaniem dla jakiś 10 osób. Prywatna plaża Busca Vida, na której przez cały nasz pobyt oprócz innych uczestników spotkaliśmy tylko miejscowych rybaków. Pyszne domowe jedzenie, codziennie świeże egzotyczne owoce. Małpki podchodzące pod domki. No i surfing, absolutnie zakochałam się w tym sporcie. Jeśli mnie znacie to wiecie, że jestem aktywną osobą, kiedyś trenowałam narciarstwo, uwielbiam windsurfing i jazdę konną i przyznam, że myślałam, że surfing będzie łatwiejszy. Absolutnie nie jest 😂. Ale jest naprawdę jest niesamowitym sportem i bardzo polecam. To jedno z tych miejsc do których bardzo chciałabym kiedyś wrócić ❤️








